Droga krzyżowa ŁPPM

11/08/2023

Rozważania Drogi Krzyżowej

WSTĘP

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał Swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy kto w Niego wierzy miał życie wieczne” (J 3,16-17.14).

(Chwila ciszy…)

Rozważając dzisiaj stacje Drogi Krzyżowej, bądźmy przy Jezusie całym swoim sercem pamiętając, że to właśnie On pierwszy nas umiłował, oddając za nas swoje życie. Powierzmy Mu teraz swoje cierpienie, zmęczenie, smutek i to wszystko, czego doświadczamy w drodze.

Stacja I Jezus na śmierć skazany

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż
i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować.(….) I rzekł do Żydów: «Oto król wasz!» A oni krzyczeli: «Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!» Piłat rzekł do nich: «Czyż króla waszego mam ukrzyżować?» Odpowiedzieli arcykapłani: «Poza Cezarem nie mamy króla». Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.” ( J 19, 1. 14 – 16). Tak, stało się… Ten, który był nazywany Mesjaszem i nauczycielem, Ten, w którym widziano zbawcę Izraela, niedługo odda swoje życie na krzyżu. Jak szybko zmienia się ludzkie serce, w jednym momencie jest rozpalone miłością, a za chwilę jest już zimne i zobojętniałe. Czy zwracam uwagę na to, jakie jest moje serce dla innych? Czy widzę drugiego człowieka obok mnie? A może tylko jakąś korzyść? Spójrz na Brata i Siostrę tak jak na Chrystusa, tak jak na kogoś bardzo bliskiego, na kogoś, kto oddał za ciebie swoje życie. Bardzo często ranimy i wołamy „ukrzyżuj!” wydając od razu osąd, zapominając o miłości bliźniego.

Panie, proszę Cię, naucz mnie nie osądzać nikogo z góry…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja II Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” (Mk 8, 34).

(Chwila ciszy…)

Jezus bierze na siebie krzyż, który został przygotowany przez każdego z nas po trochu. Krzyż moich win, przewinień, nieprawości, po prostu moich grzechów. Jezus nie narzeka, nie dyskutuje, nawet nie próbuje się od niego uwolnić. On po prostu milczy i idzie. A jak jest ze mną ? Czy przyjmuję swój codzienny krzyż? Ile razy narzekałem każdego dnia i mówiłem, po co ta praca? Po co ten wysiłek? Po co to wszystko? Jezus uczy nas umiłowania krzyża poprzez przezwyciężanie swoich trudności. Nie bójmy się go przyjmować i mówić: Dziękuję Ci, Panie za mój krzyż.Za Twoją ofiarę i pomoc w jego dźwiganiu.

Panie proszę Cię, wspomagaj mnie w codziennym dźwiganiu krzyża…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja III Jezus upada pod krzyżem

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” ( Mt 11, 28 – 30).

(Chwila ciszy…)

Ciężar krzyża wydaje się być ponad siły Jezusa, który pada twarzą na ziemię. Ciężka belka przyciska i przydusza Jego zakrwawioną twarz. Pomimo tego wstaje i idzie dalej na śmierć. Jako człowiek ze swej natury słaby i grzeszny cały czas upadam. Współczesny świat proponuje nam bardzo wiele, każde nasze złe słowo, czyn w dalszej perspektywie prowadzi nas do upadku. Co robię, kiedy upadnę? Poddaje się i odpuszczam, czy może wstaje i idę dalej? Nieustannie musimy powstawać, aby nie zadręczać się przez resztę swojego życia tym, co nam się przydarzyło. Tylko ukrzyżowany Pan może nam pomóc powstać z upadku i stanu przygnębienia.

Panie, proszę Cię, podnoś mnie z moich słabości…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja IV Spotkanie z Matką

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” ( J 19, 25).

(Chwila ciszy…)

Wyobraź sobie, że widzisz jak twój syn jest katowany, bity, wyśmiany i wyszydzony. Do tego wiesz, że za kilka godzin umrze, bo zmierza na śmierć. Jesteś tam w tłumie, przepychasz się, żeby choćby na chwilę spojrzeć mu w oczy ostatni raz. Czujesz, że w środku powoli umierasz razem z nim, jedyne co czujesz, to ból. To straszne… Maryja tego doświadczyła, nie mogło jej tam zabraknąć. Niektórzy z nas mogliby się wystraszyć, inni schować jak najdalej od tych wydarzeń, a Maryja była cały czas z Jezusem. Była tam, gdzie byłaby każda Matka kochająca swojego dziecko. Maryjo, proszę Cię, naucz mnie kochać tak, jak Ty kochasz każdego z nas.

Po prostu ucz mnie miłości…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swej nagrody” (Mt 10,42).

(Chwila ciszy…)

Szymon wracał zmęczony do domu po ciężkim dniu pracy, zapewne nie spodziewał się egzekucji skazanego tego dnia na swej drodze. A jednak Bóg chciał, żeby on wtedy się tam znalazł. Zadawał sobie pytanie dlaczego akurat ja? Może był zdenerwowany i zagubiony w całej sytuacji. Wokół było tylu ludzi i nikt nie pomógł Jezusowi. Czy nie jest tak też w moim życiu? Spada na nas nieraz jakieś nowe doświadczenie, znajdujemy się w nowej sytuacji i od samego początku jesteśmy nastawieni negatywnie, mówimy: „nie, to na pewno się nie uda”… Z czasem okazuje się, że Bóg przygotował dla nas dobry plan. Niestety, czasami rozumiemy to, gdy już jest za późno… Czy jestem gotów na pomóc innym? Bóg nieustannie wzywa mnie do tego, abym kochał. Nawet kiedy wszystko nie idzie po mojej myśli i mam ciężki czas, to On sprawia, że wznoszę się na wyżyny miłości bliźniego.

Panie, proszę Cię, daj mi wrażliwe serce na krzywdę innych…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Nie miał On wdzięku, ani też blasku, aby na Niego patrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic” ( IZ 53,2-3)

(Chwila ciszy…)

Współczucie i wielka miłość Weroniki stają się silniejsze od czegokolwiek, widząc Jezusa, wszystko schodzi na dalszy plan. Nie wstydziła się tego, co powiedzą ludzie, a nawet nie bała się poniżenia i śmierci ze strony żołnierzy. Twarz Jezusa jest zmasakrowana, cała ocieka krwią, ale blask, który z niej wypływa, jest ciągle taki sam. Czy ja potrafię kochać? Zapewne wiele razy w naszym życiu była taka sytuacja, w której widzieliśmy łzy i pot cierpienia. Jak zareagowałem, czy pomogłem i okazałem mój gest miłości? A może odwróciłem swoją twarz w drugą stronę udając, że tego nie widzę?

Panie, proszę Cię, daj mi dar miłości, abym widział ludzi w potrzebie…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja VII Jezus upada po raz drugi pod krzyżem

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni” ( 1P 2, 24)

(Chwila ciszy…)

To już drugi raz. Sił jest coraz mniej, a belka staje się coraz cięższa… Męka natomiast się nie kończy, Jezus upada, ale równie szybko zostaje podniesiony przez strażników do dalszej drogi. Nikt nie ma litości dla Jezusa, każdy tylko oczekuje końca bez żadnej wiary. Ci, którzy w Niego wierzyli, odchodzą rozczarowani tym, co się dzieje. A jak jest ze mną? Czy kiedy mam gorszy moment i gubię Chrystusa sprzed oczu, odchodzę? Mamy często taką pokusę, aby być z Bogiem tylko dla jakichś korzyści, a kiedy już coś idzie nie po naszej myśli, odchodzimy. Każdemu z nas może się zdarzyć taki upadek, ale pamiętajmy, aby z niego powstać i mieć znów Pana przed oczyma.

Panie, proszę Cię, daj mi łaskę oglądania Twojego oblicza…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja VIII Jezus pociesza płaczące niewiasty

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” (Łk 23,27).

(Chwila ciszy…)

Wśród tłumu znajdują się też niewiasty, które znają Jezusa i opłakują Jego los. On natomiast poucza je, aby nie płakały nad Jego losem, lecz nad swoim i ich dzieci, ponieważ to właśnie z ich grzechów składa się belka, którą dźwiga. Jezus chciał zwrócić ich uwagę na to, dlaczego grzeszą, a nie na efekt końcowy, którym jest Jego męka. To właśnie brak wiary i miłości ze strony niewiast są poniekąd bólem i cierpieniem, którego doświadczał Chrystus. Czy moje zachowania nie dodają cierpienia Jezusowi? Przecież tak łatwo nam wypowiadać różne słowa i stwierdzenia czasem bez zastanowienia nie myśląc, że ranimy tym samego Boga. Popełniamy wiele razy te same grzechy nie myśląc, że właśnie przybijamy kolejne gwoździe do Chrystusowego krzyża…

Panie, proszę Cię, naucz mnie roztropności w moich czynach…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja IX Jezus upada pod Krzyżem po raz trzeci

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole” ( Łk 22, 28–30a).

(Chwila ciszy…)

Jezus upada po raz trzeci. Każdy z nas nawet nie doczekałby trzeciego upadku. Dojście do celu, którym jest Golgota, wydaje po prostu niemożliwe, Jezus wycieńczony, cały zalany krwią z ranami na wierzchu wstaje i podąża dalej. Po ludzku jest to coś niemożliwego dla każdego z nas, lecz w Panu to wszystko ma sens. Pomimo tego, że jesteśmy wycieńczeni i wszystko nas boli, z Bożą pomocą jesteśmy wstanie zrobić wszystko. Czy wierzę w to, że Pan może wszystko? Przecież tyle razy nie daliśmy rady, czy Bóg nam wtedy naprawdę nie pomógł? Nie! Po prostu nie uwierzyliśmy, że jest to możliwe, natomiast kiedy uwierzymy, to rzeczy niemożliwe stają się możliwe.

Panie, proszę Cię, przymnóż mi wiary…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja X Jezus z szat obnażony

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Żołnierze zaś, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. To właśnie uczynili żołnierze” (J 19,23-24).

(Chwila ciszy…)

Golgota… Jezus dotarł na miejsce. Ale to nie jest jeszcze koniec, nie zostaje od razu ukrzyżowany, żołnierze postanowili pozbawić Go resztek godności, odzierając Go z szat, które miał na sobie. Ten człowiek, za którego za chwilę umrze, pozbawia Go wszystkiego. Czy ja nie pozbawiam Jezusa godności i czci? Przecież nawet przez samo słowo możemy urazić drugiego człowieka, a więc i Boga tym bardziej. Patrzymy na bliźniego przez pryzmat wielu czynników np. jak jest ubrany, jaką ma sylwetkę, przysłowiowo mówiąc, oceniamy książkę po okładce. Przecież każdy z nas jest tak samo dzieckiem Bożym i każdego z nas Bóg miłuje w ten sam sposób, czemu więc my sami oceniamy siebie?

Panie, proszę Cię, daj mi łaskę poznania drugiego człowieka, takim, jaki jest, nie grając przy tym nikogo innego…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja XI Jezus przybity do krzyża

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga” (Ga 2,19-21).

(Chwila ciszy…)

Przybijanie do krzyża to ból, którego nie da się znieść, ani nawet wyobrazić. Historia zbawienia każdego z nas właśnie w tym momencie dopełnia się ostatecznie. Miłość, którą nas obdarzył, jest dla nas nie do pojęcia. Sam Jezus usprawiedliwia swojego oprawcę, mówiąc „wybacz mu, Ojcze, bo nie wie, co czyni”. On nikogo nie potępia, zawsze czeka na każdego niczym ojciec wyglądający powrotu swojego dziecka. A jak jest ze mną, czy nie przybijam innych do krzyża? Swoimi słowami, czynami, postawą, a nawet samą wymowną ciszą, możemy kogoś bardzo ranić.

Panie, proszę Cię , naucz mnie być bardziej wrażliwymi na zło czynione innym…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja XII Jezus umiera na krzyżu

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Imię jego niech trwa na wieki; jak długo świeci słońce, niech wzrasta jego imię! Niech się wzajemnie nim błogosławią! Niech wszystkie narody ziemi życzą mu szczęścia!” (Ps 72,17).

(Chwila ciszy…)

Wzgórze czaszki… ginęli na nim ludzie wyrzuceni poza margines społeczny, najgorsi z najgorszych, którzy byli skazywani na karę śmierci, a pośród nich Boży Syn, który umiera za wszystkich bez wyjątku. To właśnie w tej chwili każdy z nas narodził się na nowo, narodził się do życia wolnego od grzechu i pełnego miłości. Miłować nauczy się tylko ten, kto zawierzył się całkowicie Panu i oddał mu się we władanie. Z czym stanę przed Bogiem, kiedy nadejdzie kres mojego życia? Z rękami wypełnionymi dobrymi czynami i miłością, czy z rękami, w których nic nie ma…?

Panie, proszę Cię, daj mi obumierać każdego dnia dla bliźniego…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Idźcie, dzieci, idźcie, ja zaś sama i opuszczona zostać muszę (…). Ja z ufnością oddałam Przedwiecznemu wybawienie wasze i rozradował mię Święty miłosierdziem, jakie okaże wam prędko Przedwieczny, wasz Zbawca” (Ba 4,19-22).

(Chwila ciszy…)

Matka trzyma w swoich dłoniach skatowane ciało swojego syna, trudno jest to sobie wyobrazić. Pomimo tego zachowuje spokój i z czułością trzyma Go na rękach. Maryja uczy każdego z nas zaufania w Bożą opatrzność oraz głębokiej nadziei. A co z moim krzyżem? Na pewno każdy z nas ma swój, dlatego też miejmy na uwadze, że za każdym krzyżem stoi historia życia. Każdy z nas dobrze wie, że gdyby nie nasz krzyż, to nasze życie okazałoby się bez sensu. Żylibyśmy byle jak, a i ogólnie byłoby pusto w naszym życiu.

Panie, proszę Cię ,daj mi rozumieć mój codzienny krzyż…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Stacja XIV Jezus złożony do grobu

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

„Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc ze względu na żydowski dzień przygotowania złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu” (J 19,40).

(Chwila ciszy…)

Ostatnia stacja drogi krzyżowej pokazuje nam dwa aspekty: smutny, który ma miejsce po ukrzyżowaniu i śmierci Chrystusa, symbolizujący krzyż. I drugi – radosny. Pełen nadziei zmartwychwstania, który symbolizuje odsunięty kamień grobowy. Dzięki Chrystusowi grób nie oznacza dla nas końca życia, ale dopiero początek, daje nam nadzieję na zmartwychwstanie na życie wieczne. Dla tych, którzy nie mają nadziei, mogłoby się wydawać, że to już koniec. Natomiast Jezus nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji potrafi stworzyć coś pięknego i dobrego. Czy potrafię dziękować Bogu za to, co mam? Pomyślmy o tym wszystkim, czym obdarzył nas Bóg, pomyślmy o naszych rodzinach i wszystkich, których spotkaliśmy w naszym życiu. Każdy człowiek postawiony na naszej drodze jest dla nas jakimś znakiem od Boga.

Panie, proszę Cię, spraw, abym nieustannie potrafił dziękować za Twe dzieła…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Zakończenie

„Podobnie rzecz ma się ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie, powstanie też ciało niebieski” (1 kor 15,42-44).

(Chwila ciszy…)

Dziękuję Ci, Panie, za Twoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Kiedy rozważam Drogę krzyżową, za każdym razem pojawia się w głowie myśl, że jeszcze niedostatecznie kocham, że do miłości, którą obdarzył nas Chrystus brakuje mi wiele. A czy ty potrafisz kochać całym sobą? Kochać szczerze i prawdziwie? Panie, proszę Cię , udziel mi daru miłości…

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. AMEN