Uncategorized

Rozważanie wielkopostne – ks. Tomasz Stępniak

„Wykonało się”! Skończyło się! To już KONIEC …

Może i takie były odczucia/nastroje pod Krzyżem Jezusa. Zbolałe serce Maryi. Zawiedziony Jan…  Tutaj już niczego więcej nie możemy się spodziewać. Koniec, a miało być inaczej. To znaczy jak?

A jednak „WYKONAŁO SIĘ”!

Każdy ma jakieś wyobrażenia. Każdy z nas ma jakieś nadzieje. Tylko jak daleko one sięgają? Pomyślmy – jak byśmy sami zareagowali, gdyby przyszło nam przeżyć całą tę historię Jezusa tylko do momentu śmierci na Krzyżu? Gdybyśmy nie wiedzieli, że kontynuacja ma miejsce i ukaże swą moc już za trzy dni, a słysząc „Wykonało się”!?

Zapytam inaczej:

Czy my żegnając kogoś bardzo bliskiego, odchodzimy od grobu też z tym przekonaniem, że wykonała się wola Boga w jej życiu? Że to nie koniec? Czy odchodzimy z bólem, czy z nadzieją zmartwychwstania? „Wykonało się”! Bóg tak chciał. Zgadzam się czy jednak nie?

Czy jak ktoś bardzo bliski otrzymuje diagnozę od lekarza, że jest terminalnie chory, to też tak łatwo nam spojrzeć na to z wiarą, że wykonuje się zamiar Boga?

Dlatego właśnie musimy co roku słyszeć „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, bo Chrystus cały czas opowiadał z nadzieją o wypełnianiu woli swego Ojca. Czy słyszano to? Też nie rozumieli, jak i my. Pewnie wiele razy nie potrafimy tego poukładać sobie w różnych sytuacjach dotyczących wiary i codziennego życia.

Właściwe znaczenie słów „Wykonało się” uchwycimy, sięgając do wcześniejszych wypowiedzi Pana Jezusa. Podkreślał kilka razy, że to nie jest jego plan, ale pochodzi on od Ojca: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wówczas poznacie, że Ja jestem i że niczego nie czynię sam z siebie, lecz tylko to głoszę, czego mnie Ojciec nauczył. Ten zaś, który mnie posłał, jest ze Mną. Nie pozostawił mnie samego, ponieważ zawsze czynię to, co się Jemu podoba” (J 8,28-29); „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał i wykonać Jego dzieło” (J 4,34); „Tak postępuję, jak On mi polecił” (J 14,31).

Super pokazuje to ks. Franciszek Blachnicki: „Chrystus nie istnieje dla siebie, ale całe Jego istnienie, całe Jego życie jest w służbie, jest istnieniem dla. Chrystus istnieje dla chwały Boga, swego Ojca, Chrystus istnieje dla naszego zbawienia. (…) Całe istnienie Chrystusa, od narodzin w Betlejem aż po krzyż, jest przeniknięte właśnie tym dążeniem do służby, istnieniem dla, istnieniem nie dla siebie. Chrystus nie ma żadnych własnych celów, które by chciał w swoim życiu ziemskim realizować. On całą swoją egzystencją istnieje dla Ojca, istnieje dla nas ludzi, swoich braci. Jest to życie całkowicie oddane, wydane, poświęcone, życie w służbie, w posłuszeństwie. To jest rzecz najbardziej uderzająca w całym życiu Chrystusa”.

„Wykonało się”, w ustach Chrystusa to wypełnienie woli Boga do ostatniego najmniejszego szczegółu. To „Wykonało się” jest wypełnieniem tego, co zostało obiecane nam, gdy Chrystus zostawiał nam Eucharystię. Przelana za nasz grzech krew i ciało za nas wydane, abyśmy żyli na wieki. Wyzwala nas i zapewnia, że: „odpuszczone Wam są wasze grzechy”. Na nowo powraca wspólnota z Bogiem. To „Wykonało się” w ustach Zbawiciela to potwierdzenie nowego początku, pokonanej śmierci, otwarcia bram naszego zbawienia, pokonanego grzechu. To danie szansy, aby tak żyć by na końcu przygody na ziemi móc powtórzyć za Jezusem – „Wykonało się”!

Życzę każdemu z nas, abyśmy nauczyli się słyszeć, rozumieć i umieć wypełniać wolę Boga. Aby każdy z nas potrafił powiedzieć Ufam Tobie Boże. Po prostu widzieć dalej, nadzieję, co sięga za śmierć.